Prof. Banach: W profilaktyce wiele dobrego się zdarzyło w ostatnim czasie

Dodano:
Prof. Maciej Banach Źródło: Wprost / Tomasz Adamaszek
Mamy program Moje Zdrowie, który jest chyba najlepiej skonstruowanym programem profilaktycznym, jaki mieliśmy i jeden z najlepszych w Europie – mówi prof. Maciej Banach.

W czasie konferencji „Wizjonerzy Zdrowia Reformatorzy 2025” sporą część debat poświęcono zagadnieniu profilaktyki. Eksperci podkreślali, że większy udział Polaków w programach profilaktycznych mógłby sprawić, że zmniejszyłaby się ogólna chorobowość, a co za tym idzie – wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia byłyby mniejsze.

Dużo dobrego dzieje się w profilaktyce

Jak zauważył prof. Maciej Banach w trakcie panelu „System otwarty na zdrowie i strategię zdrowego społeczeństwa. Profilaktyka, diagnostyka, bezpieczeństwo lekowe" w ostatnim czasie dużo dobrego się wydarzyło w profilaktyce.

– Mamy bilans sześciolatka, gdzie możemy bardzo wcześnie wykrywać różne choroby endokrynologiczne, metaboliczne, zaburzenia lipidowe genetycznie uwarunkowane – powiedział.

– Mamy unikalny program Moje Zdrowie, z założenia jest chyba najlepiej skonstruowanym programem profilaktycznym, jaki mieliśmy i pewnie jeden z najlepszych w Europie – dodał. Podkreślił jednak, że żaden program profilaktyczny nie będzie miał szansy osiągnąć efektów, jeżeli nie będzie monitorowany, oceniany i odpowiednio zmieniany.

– Mówimy też o odwróconej piramidzie świadczeń, natomiast to nigdy nie będzie funkcjonowało właściwie, jeżeli nie będzie odpowiedniej edukacji na każdym poziomie systemu ochrony zdrowia. Musi być też współpraca między poszczególnymi specjalistami – dodał prof. Banach.

Z programu powinno skorzystać jak najwięcej osób

Wspomniał też o programie B101 (program lekowy przeznaczony dla pacjentów z zaawansowanymi zaburzeniami lipidowymi – red.), który po 4-6 latach działalności wśród pacjentów wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego i pacjentów z hipercholesterolemią obniżył śmiertelność do poziomu 4-6 proc. – Jeśli porównamy te dane z rejestrem ostrych zespołów wieńcowych, który mamy w Polsce świetnie prowadzony, to tam ta sama śmiertelność po trzech latach wynosi 24 proc. – zaznaczył.

Podkreślił że chodzi o „walkę z 160-170 tysiącami zgonów w Polsce”. – Dlatego płatnik powinien natychmiast powiedzieć: zróbmy wszystko, żeby z tego świetnie działającego program mogło skorzystać jak najwięcej osób, które są w grupie wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego. Ten program powinien być obowiązkowy we wszystkich jednostkach, które są w KOS-Zawał – zaznaczył.

Podkreślił, że kluczowe są pieniądze, ale potrzebna jest też odwaga w podejmowaniu decyzji. Odpowiednie zmodyfikowanie programu KOS-zawał i znalezienie dodatkowych środków sprawiło, że cel terapeutyczny dotyczący cholesterolu LDL osiąga nie 30-35 proc. pacjentów po zawale, a 60 proc.

– To oznacza, że 60 proc. pacjentów jest chronione przed kolejnym incydentem sercowo-naczyniowym, przed niewydolnością serca, przed zgonem sercowo-naczyniowym, czyli mamy proste wskazówki na to, jak niewielkim nagładem środków finansowych, których brakuje, można ten system naprawić – podkreślił.

Źródło: NewsMed
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...